Prywatne wojenki w strukturach PiS?

List Czytelnika:

Martwię się, czy toczenie prywatnych wojenek z członkami naszych struktur PIS, realizacja własnych ambicji i poglądów są ważniejsze od pracy dla dobra partii i kraju?

Zdanie to coraz częściej słyszymy od lokalnych działaczy PiS-u w okręgu chełmskim w odniesieniu do Beaty Mazurek, obecnej Europoseł w Parlamencie Europejskim.

Członkowie PiS-u z okręgu chełmskiego zarzucają Beacie Mazurek niszczenie własnych struktur w imię realizacji własnych celów, wszystko to, przez brak zgody ,,Nowogrodzkiej” na start w wyborach ludzi utożsamianych z p. Beata Mazurek. Niedawna walka o nominację PIS do Senatu w okręgu wyborczym nr 18 ( powiat chełmski, krasnostawski, włodawski i miasto Chełm), gdzie Beata Mazurek forsowała start swojego bliskiego współpracownika- Zdzisława Szweda (obecnego członka zarządu województwa lubelskiego) zakończyła się klęską dla jej planów. Partia zdecydowała jednak że w tegorocznych wyborach do Senatu wystawi Kamilę Grzywaczewską, dyrektorkę lubelskiego oddziału KOWR. Może ona liczyć na poparcie stronników Jacka Sasina.

Kamila Grzywaczewska to do niedawna protegowana Beaty Mazurek, która pracowała na rzecz jej kampanii, była też jej asystentką w Biurze Poselskim. Konflikt personalny obu Pan ujrzał światło dzienne w chwili, gdy doszło do odwołania męża p. Kamili  prof. Grzegorza Grzywaczewskiego z funkcji Prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i gospodarki Wodnej. Nieoficjalnie wiemy również o próbach ataku na obecną kandydatkę do Senatu, wymierzonych w celu usunięcia jej ze stanowiska lubelskiego KOWR. Brak efektów tych działań spowodował dodatkowe nasilenie ofensywy na Grzywaczewską. Jak donoszą członkowie PIS z okręgu chełmskiego Beata Mazurek zabrania im nie tylko zbierać podpisy poparcia dla startu Grzywaczewskiej, ale również lajkować posty czy nawet spotykać się prywatnie.

Poparcie frakcji Jacka Sasina dla startu p. Kamili i pozytywna decyzja samej ,,Nowogrodzkiej” rozwścieczyła Panią Europoseł, która postanowiła własne lokalne interesy postawić ponad dobro partii – słyszymy w PIS. Takie działania są niedopuszczalne i przynoszą ewidentną szkodę dla ugrupowania, mogą skutkować negatywnym wynikiem wyborów do Senatu w okręgu chełmskim. Pani Beata Mazurek nie może pogodzić się z utratą wpływów, odsunięcie od startu w wyborach do Senatu jej ,,człowieka” pokazało wszystkim , że pozycja Pani Europoseł uległa znacznemu osłabieniu – informuje anonimowo członek PIS.

Jak zakończą się te przepychanki i próby sił w okręgu chełmskim trudno przewidzieć . Jedno jest pewne Pani Europoseł nie złoży broni.

Należy zadać pytanie, co stanie się po wyborach?

Przecież mamy w naszych szeregach mądrych i wartościowych ludzi…

Co będzie z nimi po 15 października?

Ślepe podążanie za p. Beatą odbije się wielką stratą dla tych który teraz wypełniają jej polecenia. Jednocześnie z troski o dalsze losy naszego okręgu w Senacie proszę abyśmy szanowali decyzje Prezesa.